Wiesz jak jest. Właściwie żadne z nas nie ma pojęcia co robić, gdzie oprzeć głowę i co zrobić z rękami. Nauka od nowa jest trudna, to tak jakby na nowo uczyć się oddychać czy chodzić. Wszystko przez tą pieprzoną dziurę, jak po kuli gdzieś między żebrami. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Wiem tylko, że już nigdy nie złożę żadnej obietnicy.
Nigdy już nie dam się wplątać w rutynę, w brak czasu, w szarość, w zakłopotanie, w odizolowanie, w odgrywanie scen i zakładanie coraz to nowych masek. Nigdy.
Teraz wiem, że liczą się tylko zamglone spojrzenia, beztroska i ten dziwny ogień, który powoli wymyka się spod kontroli.
' Niech wszystko spłonie, niech będzie koniec.
Dokumenty, bilety, wszystkie gesty i słowa,
spalę wszystko doszczętnie
potem zacznę od nowa. '
' Niech wszystko spłonie, niech będzie koniec.
Dokumenty, bilety, wszystkie gesty i słowa,
spalę wszystko doszczętnie
potem zacznę od nowa. '
tęsknię do tamtych chwil, gdy razem ty i ja
OdpowiedzUsuńoswajaliśmy się z zapachem jesieni
tęsknię do tamtych chwil, gdy nie brakowało nic
choć cały nasz majątek, dwie kawy filiżanki
tęsknię do tamtych chwil gdy dwa słowa starczały by odetchnąć
świeżym powietrzem, bez dymu papierosów
w brązowych paltach siedzieliśmy, ukradkiem skrywając uśmiech
przed światem złym ukryci, bez słów, bez słów
a dom, twój dom
ten, za którym mieszkają ptaki, czy jeszcze jest
bo kiedy nagle zapomnę się
przed siebie iść do utraty tchu czasem chcę
przed siebie biec do utraty sił
nie dać się złapać codzienności dni
żyć tak inaczej niż wszyscy
do tamtych dni czasem tęskno mi...
' I płynął czas, jak wszystko, tęsknota zdycha.
OdpowiedzUsuńZabrakło nas, czy jest mi przykro ? Mam czym oddychać... '
Widziałem domy o milionach okien
OdpowiedzUsuńA w każdym oknie czaił się ból
Widziałem twarze, miliony twarzy
Miliony masek do milionów ról
Czarny tłum kłebił się i wyciągał ręce
Wciąż było mało i ciagle chciał więcej
I wciąż nie starczało i wciąż było brak
Ciągle bolało, że ciagle jest tak
Strach nie pozwalał głośno o tym mówić
Strach nie pozwalał kochać się i śmiać
Strach nakazywał opuścić w dół oczy
Strach nakazywał cały czas się bać
Mieszkańcy miasta i przyjeżdżający
Tacy zmęczeni i tacy cierpiący
Przeklinający swój codzienny los
Słyszałem także taki głos
Jeszcze będzie przepięknie...
' I przyjaźni więzy i wielkie słowa między nami.
OdpowiedzUsuńI spędzony kiedyś wspólnie czas.
Te nieprawdziwe chwile tam i słowa jakie byle, jest "ja" a nie ma "nas" '
Jestem jestem jestem żyję i czuję
OdpowiedzUsuńWidzę widzę widzę myślę i mówię
Jak ptak jak dziki ptak
Szponami w kark wbiję się tak
I już nic nie puszczę z rąk
Tu jest mój świat
Tu jest mój kąt
' kiedy mózg kreuje równoległe światy
OdpowiedzUsuńTym gorzej się z tym czuję im lepiej znam się na tym '