Siedzisz przed komputerem i raz za razem wymierzasz we mnie ostre słowa, trafne z resztą. Godzina czwarta nad ranem. Wiem jak to jest.
Poza tym nienawidzę słowa 'logika' bo jest nielogiczne. A 'logika' kończy się tam, gdzie zaczyna się moja mama. Perspektywa powrotu do szkoły cieszy mnie do zarzygania. I podobno wakacje jeszcze się nie skończyły.. podobno.
Dobra, dość tych smutów. Trzymamy pion, trzymamy pioooon !


' proszę o zwolnienie, o usprawiedliwienie mojego nie-mogę. 
Leżę drugi dzień otulając się w puchową kołdrę '

płakać, płakać, płakać, płakać mi się chce.

 'Proszę bardzo, oto są słonie, co przeze mnie idąc, zniszczyły moje serce, oto są pchły. Oto są psy tresowane, gdyż byłem niczym psy tresowane, co nie dostają nic w zamian, tylko jeszcze liścia na twarz i ani dziękuje, ani spierdalaj. Oto jestem psem tresowanym, żeby prowadził samochód bez dachu. Ognia nie mam. Gdyż jestem wypalony. '