Co u mnie? Dobrze, przecież żyję.
Długo nie byłam w stanie znaleźć odpowiedniego słowa którym mogłabym opisać ostatnie dni, ale udało się.
Chillout. Pozytywna znieczulica która martwi, ale cieszy. Wielu pozytywnych ludzi, którzy w stanie są zrobić naprawdę wiele a nie otaczać się pustymi słowami. Iskierki, iskierki w oczach i całkowity luz.
Nie sądziłam, że jestem w stanie tyle znieść i nie zwariować.
' Dlaczego się śmieją tylko usta a nie oczy zmęczone tym, że wciąż muszą patrzeć ? '
Piątek w domu, mętlik w głowie. Bardzo niespokojne noce i to dziwne wrażenie, że coś nieustannie utrudnia oddychanie. Wewnętrzny niepokój, że nie wiadomo co się stanie, że nie wiadomo jak to będzie. Zagłuszanie emocji i tłamszenie ich muzyką daje doskonałe rezultaty. Dnie są zdecydowanie lepsze niż noce.
' Potężny kolaż łez i obdartych kolan na każdym etapie życia... '
Weekendowa trzeźwość była mi cholernie potrzebna. Papierosy i alkohol gdzieś zniknęły, straciły znaczenie. Została duma, że umiem jednak i bez tego. Chyba do mnie dotarło, że muszę radzić sobie sama.
' I powiedz jak mogliśmy upaść tak nisko dławiąc się kawałkiem własnego bagna... '
***
' Tak łatwo krzyczeć jest do mas, ale wiem,
nie wytknę Tobie nic choć tak bardzo chcę
wypluć ten piach co zabrania mi oddychać,
zmiażdżyć ten głaz co nie pozwala spytać:
dlaczego tak bardzo oddalił nas od siebie gniew? '
nie wytknę Tobie nic choć tak bardzo chcę
wypluć ten piach co zabrania mi oddychać,
zmiażdżyć ten głaz co nie pozwala spytać:
dlaczego tak bardzo oddalił nas od siebie gniew? '
cholernie tęsknie. za spacerem, ruskim i dawnym życiem..
OdpowiedzUsuńJa też, jak za niczym i nikim innym. Wracaj już.
OdpowiedzUsuńpieprzysz głupoty, jesteś pusta po stokroć pusta...
OdpowiedzUsuńDziękuję za uświadomienie mi tego oczywistego faktu. Nic nowego.
OdpowiedzUsuń