Nie ogarniam tego co się dzieję. Kompletnie. Nie wiem po co i dlaczego. Jestem rozdarta. Utknęłam gdzieś między bezinteresownym dobrem a egoistycznym złem. To zło cholernie pociąga, a ja jestem tak uległa. 
Mam dość po raz setny odmawiania sobie pewnych rzeczy, po raz setny na daremno. Obiecuje sobie, że to ostatni raz, ale jak zwykle chuj z tego wychodzi. Mam dużo czasu, żeby to zmienić.
Lubię nocne psychotropowe jazdy, chcę ich więcej. I więcej, i więcej...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz