Fotograficznie rzecz biorąc przegapiłam lato. Zgubiłam trochę za dużo, łącznie z sobą.
Ten wieczór miał być inaczej widziany innymi oczami. Innymi odczuciami, uczuciami, przeczuciami. Tak cholernie płytko, to przykre. Taki mały zgrzyt na miłe zakończenie dnia.
' Nie odwracaj się plecami gdy zapadasz w słodki sen bo po drugiej stronie pada zimny deszcz '
38,6 nie pozwala myśleć. Wiem tylko, że najwyższy czas zacząć traktować innych tak jak traktują mnie. Zacznijmy się sobą bawić. Jak tymi dmuchanymi lalkami z rozdziawionymi pyskami. I zero sentymentu, zero zaufania, zero czegokolwiek. 
To śmieszne że tak nie potrafię, ale obiecuję - nauczę się od Was. Jeszcze zrobicie ze mnie rodowodową suczkę pokazową. 

' To było złe lato, ostatnie lato mojej niedorosłości, (..) lato moich nieodwołalnych upadków, późne lato które obrodziło w trujące owoce, w gorzkie pomarańcze chorób, napęczniałe winogrona zdrady, jabłka śmiertelnego grzechu, mięsiste śliwki potępienia '



2 komentarze:

  1. Nie wiedziałam, że masz blogspota. Będę zaglądać, bo bardzo mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoje myśli przelane na monitor. Emanują prawdziwością, a to w dzisiejszych czasach rzadkość (ludzie piszą, że im źle, że cierpią, bo to po prostu jest 'modne'). Jeśli chodzi o lato, to myślę, że jeszcze nie przegapiłaś całego, bo w zasadzie dopiero teraz je czuję. Zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń