To jest jakieś szaleństwo. Wszystko stanęło na głowie. Pojebało ? Pojebało.
To jest jakiś OBŁĘD ! Żesz jap. : )))
Krzyczę w pusty papierowy karton, zatrzymam trochę tego w razie nagłego ataku nudy. Jakie to wszystko miło pomylone, sympatycznie zagmatwane, rozkosznie jebnięte. Już niedługo mogę się rozpaść, ale przecież nie martwi mnie to, nie teraz, nie w tej chwili. Ta krzywa z twarzy tak prędko nie zniknie. Jakie to niespójne, jakie fajne. Nadmiar tych pozytywnych aspektów tego tygodnia mnie przerasta, już zapomniałam jak to jest cieszyć się tak bezinteresownie. Bo to moje szczęście już było trochę oklepane, co nie znaczy, że złe. Chciałam nowości i mam. Mogła bym latać. Cudownie !
Choć jest jedna rzecz która sprowadza mnie z powrotem na ziemię...
Trzymaj się mnie, spierdalamy stąd. Ja Ci pokażę jak, nauczę Cię. To wcale NIE JEST takie trudne : ).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz